Smile life
Typy ludzi na koncertach
Nowicjusz
Człowiek, u którego wyraz twarzy mówi o jego przerażeniu. Rozgląda się, stara się trzymać z tyłu i nie rzucać się w oczy. To typ ludzi, którzy przyszli na koncert i reszta się nie liczy, bo to wystarczający powód by mieć niesamowity dzień. Jednak często zwracam uwagę na nowe twarze na koncertach. W niewielkich miastach zna się ludzi, którzy chodzą na koncerty, bo zazwyczaj to Ci sami. A gdy pojawia się ktoś świeży jest od razu tematem rozmów, bo każdy próbuje go skojarzyć lub usilnie poznać. Świeżaki są niegroźni i nieszkodliwi. W końcu każdy kiedyś miał ten swój pierwszy raz.
Człowiek mający najlepszą noc w życiu
Takiej osoby możecie szukać w pierwszym rzędzie. Barierka to jego cel po przekroczeniu bramki. Jest zlany potem, krzyczy, raduje się, płacze. Zdziera gardło przy każdym utworze. To typ osób dla których to zdecydowanie najważniejsza noc w życiu. Za nic ich nie przepchniesz, nie zagadasz, oni łączą się barierkową pępowiną z wokalistą i przerywają ją gdy zespół zagra 2 bisy z rzędu ( lub więcej). Takim typem uczestnika też kiedyś byłam. Nie było nic ważniejszego niż zajęcie tego zasłużonego miejsca na wprost wokalisty i wtórowanie mu w każdym utworze. Teraz to się starzeję i tylko na naprawdę ulubionych kapelach znajdziecie mnie w pierwszym rzędzie, a tak wybieram stosowną odległość, jednak jeszcze nie tył 😉
Zawodowy filmowiec/fotograf
Nie mówię tu oczywiście o ludziach, którzy dokumentują wydarzenie z tzw. fosy. Chodzi o tych, którzy zamiast trochę ruszyć ciało i oddać się muzyce wolą nagrać cały koncert, a drugą ręką zrobić jak najlepsze ujęcie gwiazdy by móc się chwalić rodzinie. Rozumiem, że każdy chcę uwiecznić taki ważny moment, sama lubię mieć pamiątkę z koncertu, ale nie w ilości 1000 sztuk i masy filmików, których 99% buczy i nic nie słychać, a i z obrazem nie najlepiej. Jak takich ludzi trafi się kilkadziesiąt to strach poruszyć głowa czy ręką by nie wytrącić takiemu delikwentowi jego sprzętu i nie narazić się na sykniecie lub szturchniecie, co grosze pyskówkę. Tłumaczenie, że „ja się tu bawię” może nie być wówczas trafnym argumentem.
Zakochana para
O taaak bez nich koncert byłby smutny. Zakochane pary zazwyczaj obejmują się w pasie lub on stoi za nią i obejmuje, tak przez 1,5h. Całują si, kołyszą, potem całują i znów kołyszą… Ma to swój urok bo jednak jak jest się zakochanym to razem lepiej przeżywa się koncert. Jednak spróbujcie przypadkiem szturchnąć taką parę on pan i władca robi groźną minę, a ona prychnie czy się zniesmaczy, że ktoś miał czelność naruszyć ich koncertowy układ. Po czym znów wracają do ustalonego rytmu…całują się i kołyszą…
Spocony golas
Taki pan zawsze szaleje pod sceną. Od pierwszych nut nie daje odpocząć swoim nogom. Skacze, macha włosami, obija się o ludzi. Nagle stwierdza, że zdecydowanie jest za gorąco i czas ściągnąć koszulkę. No i ukazuje nam się pół nagi mężczyzna ociekający potem, który obdarowuje swoim rozszalałym testosteronem tych co nawet o to nie prosili. Nie wspomnę oczywiście o zapachu, który mu towarzyszy. Jednak nikt nie mówił, że na koncercie będzie lekko i przyjemnie.
Człowiek nie lubiący końcówek
Ten typ zajmuje najlepsze miejsce, trzyma się kurczowo pierwszego rzędu. Jednak gdy dochodzi do końca koncertu. Panuje wrzawa i zaraz ma być bis, on decyduje opuścić gwar i niczym buldożer mknie przez tłum odrywając uczestników od zabawy z ostatnich minut jakie daje im zespół w prezencie. Tego typu ludzi nie rozumiem. Skoro potrafił wytrzymać cały koncert, to te parę minut naprawdę nie zabawi. Jednak jeśli chce się wyjść wcześniej z przyczyn niezależnych to można to zrobić w niezakłócający sposób. Ale po co? Jeśli wiesz, że nie planujesz zostać do końca to nie zajmuj miejsca z przodu by potem pchać się między ludźmi.
To tyle z moich obserwacji. Pewnie gdybym się jeszcze skupiła znalazłabym kilka ciekawych typów ludzi, ale te uznaje za te najbardziej rzucające się w oczy. Są Ci bardziej denerwujący i tacy co pozostają neutralni dla środowiska. Jednak pamiętajmy, że wszyscy przychodzimy na koncert po to samo. Zabawa króluje w jakiej formie by nie była.
A Wy do jakich typów uczestników należycie? Dodalibyście kogoś do tej listy?

