Muzyka
20 lat napędzane goregrindem – recenzja DVD SQUASH BOWELS
Znacie Squash Bowels? Jeśli czytacie mnie od dłuższego czasu i lubujecie się w grindowym graniu to znacie na bank. To trio pochodzące z Białegostoku jest na scenie już szmat czasu i jest jedną z tych kapel, które na słowa „polski grind” pada w pierwszej kolejności razem z Dead Infection. Jest to zespół, który mimo 20 lat na scenie nie stał się monotonny. Każda kolejna płyta zaskakuje, a koncerty to uczta dla uszu. Z okazji właśnie takiej pięknej rocznicy jak 20 lat zespół wydał nakładem Deformeathing Production koncertowe DVD „Grindvirus Syndrome – Live At OEF 2011”.
Z jednej strony jest to pozycja kolekcjonerska, ale z drugiej interesujący przegląd koncertów kapeli z różnych lat. Głównym punktem na tym wydawnictwie jest koncert z 2011 nagrany podczas festiwalu Obscene Extreme. Dla mnie to prawdziwa przyjemność obejrzeć takie show na którym nie było mi dane być. Tańce pod sceną i na niej, przebierańcy, a to wszystko na najlepszym festiwalu muzyki ekstremalnej. Oprócz pełnego setu Squash Bowels dodał bonusy w postaci występów z lat 2004-2007 z innych festiwali, a w tym z OEF z 2004 oraz 2006, koncert z Portugalii czy Moskwy. Te DVD pokazuje, że zespół mimo tylu lat nadal daje porządnie w kość fanom na koncertach, a forma ich nie opuszcza. Cieszę się, że Squash Bowels nie zamyka się w schemacie znanym z goregrindowego grania, ale ewoluuje i wplata w swoją muzykę death czy core, brzmienie nadal miażdży, a chory wokal Palucha wykręca kiszki. Dodatkowo na DVD znalazła się pełna biografia zespołu dzięki której można się dowiedzieć jak to się wszystko zaczęło i jakie były zmiany składu.
Takie DVD warto mieć w swoich zbiorach. To wizytówka zespołu, która pokazuje, że można siać spustoszenie gdziekolwiek by się nie zagrało. Mimo iż te koncerty ogląda się w zaciszu domowym, to i tak ciężko wysiedzieć w miejscu gdy słyszy się takie utwory jak „D.I.”, „Flesh Grinder” czy „Searching For The Kill”. Wiadomo, że nie jest to, to samo co przeżyć to na żywo i być w tłumie pod sceną, ale zawsze przyjemnie popatrzeć na takie historyczne koncerty. Jeśli jesteście fanami Squash Bowles lub tylko lubujecie się w grindowych wałkach to takie DVD powinno Wam przynieść sporo frajdy, szczególnie, że kolejne festiwale dopiero za rok.


