Muzyka
Najlepsze płyty 2016 roku
Przyszedł czas podsumowań. Jak co roku przyszykowałam listę najlepszych albumów, a ten rok pod względem selekcji dał mi naprawdę w kość. W 2016 działo się bardzo dużo: ogrom premier każdego miesiąca, znakomite debiuty, jak również nietrafione powroty. Po wielu godzinach słuchania wybrałam 25 albumów, które przede wszystkim najczęściej słuchałam, w których nie potrafię wytknąć błędu i porywają ile razy by się ich nie odsłuchiwało. Poznajcie moje typy.
POLSKA
ULCER UTERUS – „CURSED SAINTS”
Kazali czekać na ten album 8 lat! I zdecydowanie było na co. Jest ciężko, brutalnie i perwersyjnie. Klasyczny brutalny death, który przyjemnie masakruje bębenki.
BANISHER – „ONIRIC DELUSIONS”
Czyściutki, pachnący i perfekcyjnie techniczny krążek. Album jest wielowymiarowy, a jego selektywne brzmienie dopełnia całość.
PLANET HELL – „MISSION ONE”
Znakomity debiut nad którym rozpływałam się już w recenzji. Zespół napisał teksty inspirowane twórczością Lema, dodał do tego progresywną death metalową otoczkę i w efekcie dostajemy bardzo przestrzenny i wysublimowany krążek. Czego chcieć więcej?
RAGEHAMMER – „THE HAMMER DOCTRINE”
Kolejny debiut na mojej liście. Ragehammer rozwala na łopatki szybkością, lawiną blastów, brudem, kurzem i tym, że pomimo typowego oldschool’owego grania człowiek wpada w ich granie jak w studnie bez dna.
CICATRIX – „SUFFOCATED FAITH”
Klasyczny gridcore’owy styl bez ozdobników. Jest obskurny z odpychającymi wokalizami, ale bardzo przyjemny w obyciu.
OFFENCE – „ADORATION OF BLACK KINGDOM”
Dwa lata temu doceniłam ich debiut. Już wtedy czułam, że w przyszłości nie zawiodą. Nie myliłam się. Kolejnym albumem udowadniają, że potrafią grać dojrzalej i ciekawiej. Kompozycje spójne, wokal chropowaty jak należy, a do tego wszystko w klasycznym szwedzkim nurcie.
ORCHIVION – „IMPAIROR”
Debiutancki mini album warszawskiego składu pokazujący że można grać symfoniczny death metal, który zaskakuje. Esencją płyty jest doskonała perkusja, do tego dochodzą niesamowite zdolności wokalisty, a na deser chór i wszelkie symfoniczne smaczki.
ULCER – „HEADING BELOW”
Death metalowa chłosta na wysokim poziomie. Gniecie intensywnością, nieokiełznaną dzikością i o ile poprzednie ich płyty były dobre, to ta zdecydowanie podnosi poprzeczkę zarówno dla zespołu jak i innych polskich składów, które parają się śmierć metalem.
ŚWIAT
ASPHYX – „INCOMING DEATH”
Gdybym musiała przypisywać wydawnictwom miejsca to bez wahania na pierwszym stanąłby Incoming Death. Nieskazitelny longplay, który z każdym kolejnym utworem intrygująco się rozpędza. Wściekłość, doomowe walce i ciarki na plecach.
ABORTED – „RETROGORE”
Kunszt tej płyty przyciąga na wiele godzin. Wspaniały pokaz możliwości Aborted. Jest tam odrobina retro, ale to gore gra tu pierwsze skrzypce. Więcej refleksji możecie przeczytać w mojej recenzji.
DAWN OF DISEASE – ” WORSHIP THE GRAVE”
Natrafiłam na nich przypadkiem na youtube i zaprosiłam do swojego domu. Nienaganna produkcja, utwory dopracowane w najmniejszych szczegółach, a wszystko to w death metalowym klimacie okraszonym odrobiną melancholii.
WORMED – „KRIGHSU”
Mocarny, bluźnierczy i przede wszystkim powalający krążek. Nie daje wytchnienia i to chodzi!
BEHEXEN – „THE POISONOUS PATH”
Nowe dziecko Behexen nie przypadło wszystkim do gustu. Mnie również jakoś na początku nie chwyciło. Jednak kolejne przesłuchania zrobiły swoje i wkręciłam się w ich zatęchły, zgniły black metal.
WO FAT – „MIDNIGHT COMETH”
Opasłe wydawnictwo, które przez prawie godzinę potrafi porządnie sponiewierać. Jest to propozycja dla fanów lubujących się w stonerowym graniu, którym nie straszne są zawiłe solówki i psychodeliczne pieszczoty.
THE ROLLING STONES – „BLUE & LONESOME”
Nie jestem fanką zespołu, ale nowym długograjem kupili mnie bez reszty. Tak powinno się nagrywać covery! Album jest pełen fantastycznej energii, lekki i bardzo wpadający w ucho. Kompozycje są proste, riffy klasyczne, ale nie brak w tych utworach pazura.
TESTAMENT – „BROTHERHOOD OF THE SNAKE”
To dowód, że Testament nadal ma to coś. Panowie zdecydowanie nie wypadli z formy. Tryskają wigorem, a pomysłowość riffów nie ma końca. Do tego dochodzi zachwycająca sekcja rytmiczna. Thrashowy łomot gwarantowany.
ULCERATE – „SHRINES OF PARALYSIS”
Śmierć metalowa otchłań, które ociera się o szaleństwo. Nowy krążek tak samo doskonale hałasuje jak poprzednik.
WORMROT – „VOICES”
Złowieszczy grindcore wypełniony po brzegi growlami i screamami. Uwielbiam tych narwańców!
FLESHGORE – „DENIAL OF THE SCRIPTURES”
Wyśmienita płyta z ukraińską duszą. Pełna agresji, ale nie traci przy tym finezji.
BRUJERIA – „POCHO AZTLAN”
Co by Meksykanie nie nagrali to mi się podoba. Jestem im wierna od początku kariery i tym razem również nie zawiedli. Oczywiście przy tym ich szalonym grindzie nie zapomnieli o poczuciu humoru, a to powoduje, że jeszcze chętniej włączam ich nowe wydawnictwo.
AVULSED – „DEATHGENERATION”
To żadna tajemnica, że ich ubóstwiam. Po wielu latach słuchania w minionym roku miałam ich okazję zobaczyć po raz pierwszy. Niedługo potem wypuścili Deathgeneration, które wyszło z okazji 25 lecia zespołu. Nie ma tu nowych utworów, a jedynie stare zagrane na nowo ze zdolnymi krzykaczami z innych kapel. Mimo to album zasługuje na wyróżnienie na tej liście, bo odwalili kawał dobrej roboty, a nieco inne podejście do starych kawałków wchodzi jak rosół na kacu.
CLITEATER – „FROM ENSLAVEMENT TO CLITORATION”
Holendrzy totalnie spustoszyli mój umysł tym albumem. Tacy to potrafią rozkręcić imprezę swoim soczystym goregrindem.
DAWN OF DEMISE – „THE SUFFERING”
Smaczny death metal z elementami groove, napędzany niskim growlem. Całość zdecydowanie satysfakcjonująca.
KORPSE – „UNETHICAL”
Kolejni Holendrzy w tym zestawieniu, ale tym razem mamy do czynienia ze slamowym transem. Jeśli jesteście fanami Devourment to wierzcie mi wpadniecie po uszy w sidła Korpse.
LECTERN – „PRECEPT OF DELATOR”
Włoska precyzja z niesamowitą brutalnością dająca wspaniały obraz Precept Of Delator. To są prawdziwi muzyczni oprawcy, którzy nie boją się wyzwań. Mimo iż przeważa tu ciężkie granie to zespół nie zatracił melodyjność, a dzięki temu bardzo przyjemnie się go słucha nawet cały dzień.
- aborted
- asphyx
- avulsed
- banisher
- behexen
- brujeria
- cicatrix
- cliteater
- dawn of demise
- death metal
- debiuty 2016
- down of disease
- fleshgore
- grindcore
- korpse
- lectern
- offence
- orchivion
- planet hell
- polecane albumy
- polskie zespoły
- ragehammer
- ranking albumów muzycznych
- testament
- the rolling stones
- ulcer
- ulcer uterus
- ulcerate
- wo fat
- wormed
- wormrot
- zagraniczne zespoły